W zeszłym roku zakupiliśmy sobie dwa piwa dwóch czołowych producentów tego trunku w Chorwacji. Te piwa to Karlovačko Radler oraz Ožujsko Limun.
Tak bardzo mi posmakowały, że do dziś pamiętam ich smak. W tym roku polscy browarnicy postanowili pójść tym tropem i wydali równie dobre miksy piwa i lemoniady. Są to Warka Radler oraz Lech Shandy. Pokusiłem się o mały test tych dwóch polskich odpowiedników.
Już po pierwszym łyku wszystko było jasne – wygrała Warka Radler. Warka wygrała zapewne dlatego, że posiada w swoim składzie albo mniej piwa albo mniej ekstraktu chmielowego – nie wiem nie znam się, ważne, że Warka Radler dobrze schłodzona jest delikatniejsza w smaku. Sam smak lemoniady zarówno w Warce jak i Lechu jest ten sam – bardzo dobry, niemalże identyczny z tym w Karlovačko Radler oraz Ožujsko Limun.
Moja końcowa klasyfikacja: 1. Karlovačko Radler, 2, Ožujsko Limun, 3. Warka Radler 4. Lech Shandy.
Jeżeli mogę Wam coś doradzić to będąc w Chorwacji polecam spróbować tegorocznego hitu – Karlovačko Grejp oraz Ožujsko Grejp oczywiście o smaku grejpfruta.
Powyższy tekst nie jest ma na celu reklamy oraz dyskredytowania któregokolwiek z wymienionych trunków.
REKLAMA
Seba
-Zgadzam się, właśnie popijamy z moją m, Ožujsko Grejp z Chorwackich zapasów – poezja, a jak gasi pragnienie, w Omiszu w pobliskim sklepie popołudniami zaczynało go brakować ;)
Łukasz
-Piwo owocowe? Ohyda, to nie piwo.
Wojtek Tyluś
-Każdy pije to co lubi ;)
Seba
-Rozumiem Łukaszu, że piłeś i Ci nie smakowało. Czy zgadujesz?
Normalnie w Polsce też wolę klasyczne jasne pełne ;), ale zapewniam Cię przynajmniej w moim wypadku i mojej M. – w upale po plażingu nic tak nie gasiło pragnienia jak właśnie Ožujsko Grejp.
Pozdro :)