Niewielkie wzniesienia oraz kręte drogi regionu Zagorje są bardzo klimatyczne. Szczególnie wczesnym rankiem kiedy mgła unosi się nad polami lub o zachodzie słońca kiedy dym z kominów oraz palenisk na polach szczelnie wypełnia wąwozy. To idealne miejsce dla amatorów fotografii wschodów i zachodów słońca. W połowie września mieliśmy przyjemność zobaczyć zachód słońca nad Zagorje z wysokości ponad 600 metrów. Nie był to lot dronem, a prawdziwym balonem na ogrzane powietrze. To było coś niesamowitego!
Organizacja lotu nad Zagorjem
Nasz lot nad regionem Zagorje był częścią press tripu, zorganizowanego przez Chorwacką Wspólnotę Turystyczną, podczas którego odwiedziliśmy również region Međimurje, a także Varaždin. Z Varaždinu udaliśmy się do miejscowości Veliko Trgovišće gdzie znajduje się jedno z lądowisk Klubu Balonowego Zagrzeb. Naszym kierowcą był Tom Dragan Mikloušić, który jest założycielem nowoczesnego baloniarstwa w tej części Europy. Mieliśmy niebywałą przyjemność poznać historię baloniarstwa w Chorwacji od jednego z najlepszych pilotów balonów na świecie.
Więcej o Klubie Balonowym Zagrzeb dowiecie się z ich strony baloni.hr
Lot balonem w najlepszym towarzystwie
Naszym pilotem był syn Toma, Igor, który również jest bardzo utytułowanym pilotem balonów, jednym z najlepszych na świecie. Lot z Igorem to czysta przyjemność!
Dzięki wspaniałej formie podczas Mistrzostw Świata w baloniarstwie w 2008 roku, za sprawą Igora Chorwacja znalazła się w grupie 30 najbardziej utytułowanych narodów w sporcie balowym. Dzięki temu zwycięstwu zapewnił sobie pozycję Chorwata na Igrzyskach Olimpijskich World Air Games w 2009 roku w Turynie. Szacun!
Drugim gościem na pokładzie był Mate Janković, którego większość z Was będzie kojarzyć jako przewodnika Anthony’ego Bourdaina w programie „No Reservations” z 2015 roku, pokazującego bogactwo chorwackiej kuchni. Mate jest jednym z najlepszych chorwackich szefów kuchni. Był członkiem jury w MasterChef Croatia. Niezwykle wesoły człowiek!
REKLAMA
Kilka informacji o samym locie
Sam lot trwa około godziny, natomiast na całość trzeba przeznaczyć ok 4 godzin. W zależności od siły wiatru i jego kierunku, odległość przelotu może wynieść do 10 kilometrów, jednak najczęściej lot kończy się po 4 kilometrach. Jeśli chodzi o wysokość to loty w tej okolicy dochodzą do 1000 metrów.
My, w najwyższym punkcie osiągnęliśmy nieco ponad 600 metrów wysokości. Przed rozpoczęciem lotu, zostajemy przeszkoleni z podstawowych zasad bezpieczeństwa. Sam start jak i lądowanie mieliśmy bardzo delikatne. Grubo wyłożona na dnie kosza gąbka skutecznie amortyzuje nawet większe uderzenia o ziemię.
Niezwykłe widoki
Tak jak już wspominałem na początku, Zagorje widziane z takiej wysokości wygląda bajkowo. Tak bardzo jest to wciągające przeżycie, że człowiek, nawet przez chwilę nie zastanawia się nad tym na jakiej właśnie wysokości się znajduje, bez żadnych zabezpieczeń, bez spadochronu… Tylko my, stojący w wiklinowym koszu, piękne widoki oraz cisza, zakłócana co pewien czas przez palnik podgrzewający powietrze.
Jedną z atrakcji jest zejście balonu na wysokość korony drzew i przelot nad nimi, tak by gałęzie ocierały się o kosz. Koniec lotu zwieńczony został przepłoszeniem młodych saren, ukrywających się w kukurydzy.
Żeby tradycji balonowej stało się za dość, na koniec lotu, ja oraz Ernest Zozuń – dziennikarz Polskiego Radia, zostaliśmy członkami „balonowej” rodziny.
REKLAMA
Mate Janković i jego podniebne smakołyki
Obecność podczas lotu, charyzmatycznego Mate była prawdziwą wisienką na torcie. Nazw serwowanych w słoiczkach potraw nie byliśmy w stanie zapamiętać. To co wiemy na pewno to to, że były przygotowane z najlepszych lokalnych produktów oraz, że ich niesamowitego smaku nie zapomnimy nigdy. Do potraw, serwowane były wina Korak. Lot balonem z lampką wina naturalnie musującego, w takich okolicznościach przyrody – to jest to!
Po wylądowaniu, Mate postanowił przygotować policzki wołowe, podgrzewając je palnikiem balona, świetny pomysł. Ostatnim, kulinarnym akcentem był podlany płonącym alkoholem deser.
