Do Chorwacji z półtorarocznym dzieckiem

Pisząc ten wpis, jesteśmy w trakcie planowania kolejnych wyjazdów. Kryśka, za miesiąc skończy 2,5 roku. Z pewnością, zeszłoroczny pobyt w Chorwacji z półtorarocznym dzieckiem, pomoże nam przy planowaniu miejsc, atrakcji, ekwipunku, a także czasu potrzebnego na ogarnięcie całości, mając u boku dzieciaka.

Jeśli Wasza pociecha, podczas wyjazdu będzie mieć około pół roku, zapraszamy do wpisu „Do Chorwacji z niemowlakiem” po garść porad z naszego pierwszego wyjazdu z Kryśką. Poniższy wpis będzie niejako aktualizacją poprzedniego.

Droga

Trasa, którą pokonujemy każdego roku to trasa: Lublin (przejście graniczne w Barwinku) > Koszyce > Budapeszt > Chorwacja (przejście graniczne w Letenye).

W 2020, na terenie Chorwacji poruszaliśmy się głównie w okolicach Betiny na wyspie Murter i Omiša. Po zsumowaniu wszystkich wycieczek objazdowych na miejscu wyszło niecałe 3,5 tysiąca kilometrów.

W trasę, z Lublina do Betiny ruszyliśmy chwilę po 20:00, tak by najgorszy, najbardziej męczący dla nas, polski i słowacki odcinek pokonać nocą, kiedy Kryśka będzie smacznie spać. Tak jak podczas poprzedniego wyjazdu, tak i tym razem, zgodnie z rekomendacjami pediatrów, postoje robiliśmy co ok. 2-3 godziny z półgodzinną przerwą. Oczywiście, każdy postój był dostosowywany do potrzeb Krystyny. Czasami odbywały się później, ponieważ nie było sensu jej budzić.

Pilnowaliśmy aby Kryśka miała jak najlepsze warunki. Kontrolowanie czy nie ma zbyt gorąco lub zbyt zimno, czy nie jest spocona – pełen serwis. Również tym razem idealnie sprawdziła się bambusowa pieluszka pod plecy w foteliku.

REKLAMA

Jeśli na co dzień nie korzystacie z bazy do fotelika, ale macie taką możliwość by podpiąć ją pod ISOFIX, koniecznie wypożyczcie. W znacznym stopniu poprawicie bezpieczeństwo malucha.

Podróż z niemowlakiem wiązała się z zabraniem chociażby sporej ilości pieluch czy asortymentu pomocnego w „obsłudze” dziecka. Jadąc z półtoraroczną Kryśką, mogliśmy tak mocno ograniczyć te i kilka innych rzeczy, że zdecydowaliśmy się na rezygnację z boxu dachowego. W zamian, na dachu wylądowały nasze rowery.

Na początku drogi popełniliśmy jeden wielki błąd. Idąc za radą innych blogerów, postanowiliśmy zabrać w drogę bajki, które Kryśka miała, w najtrudniejszych dla niej psychicznie momentach oglądać. Bardzo szybko okazało się, że córka ma skłonności do szantażu. Już w połowie drogi, tablet z bajkami zniknął, a Kryśka w zamian otrzymała kolejne zabawki manualne. Nigdy więcej bajek! Mamy nadzieję, że uda nam się podtrzymać ten trend w tym i następnych latach.

Zarówno w drodze jak i na miejscu, prócz standardowych osłonek przeciwsłonecznych, doskonale sprawdzała się zaczepiona bambusowa chustka, która o wiele mocniej hamowała promienie słoneczne.

Zabawa

Mając doświadczenie z poprzedniego wyjazdu, wiedzieliśmy, mniej więcej, które zabawki będą potrzebne, a z których możemy śmiało zrezygnować. Pozwoliło nam to mocno ograniczyć bagaż. W drodze, Kryśce wystarczyły dwa ulubione pluszaki oraz zrobione przez babcię zabawki manualne z materiału i koralików (o wiele lepsze niż zabawki za dużą kasę).

REKLAMA

Chociaż Kryśka już była bardziej ogarnięta, to i tak potrafiła potknąć się w wodzie, która jest mocno słona. Nauczeni poprzednim wyjazdem postanowiliśmy ponownie zabrać dmuchany basen, który używany był na plaży lub przy domu. W ruch również poszło pompowane kółko.

W ubiegłym roku, swojego zadania zupełnie nie spełnił namiot plażowy, który tym razem pozostał w domu. Na plaży świetnie spisywał się parasol.

Na plaży przydała się również karimata lub gruby koc/ręcznik, dzięki któremu żwirowe lub kamieniste podłoże nie będzie już tak uciążliwe.

Dodatkowo, przy półtorarocznym dziecku dochodzą nowe kategorie zabaw, m.in. place zabaw, piaskownice oraz jazda w foteliku na rowerze.

Z placami zabaw w Chorwacji bywa różnice. Jeśli już są, nie zawsze są one dobrze wyposażone. Na szczęście udało się nam znaleźć takie, które chociaż trochę zadowoliły Krystynę.

O wiele lepiej sytuacja miała się w przypadku rowerowych wypraw. Rower w Chorwacji okazał się strzałem w dziesiątkę. Kryśka doskonale spędzała z nami czas na rowerach. Więcej o rowerowych przygodach, nie tylko tych z dzieckiem, przeczytacie we wpisie „Chorwacja rowerem. Wyspa Murter i Omiš”.

Jeśli już jesteśmy przy Omišu, nie sposób nie wspomnieć o polskiej szkole windsurfingowej Tramontana, którą prowadzą nasi przyjaciele, Magda i Mateusz. Nie dość, że Kryśka miała okazję poćwiczyć łapanie równowagi na desce to jeszcze zaprzyjaźniła się z Antkiem – synkiem Magdy i Mateusza. Kryśka, może i nie kojarzy gdzie jest Omiš, natomiast wie, że mieszka tam Antek i „musimy pojechać do Antka”.

Zdrowie

Na szczęście apteczka podróżna nie była potrzebna. Jeśli chodzi o podstawowe leki, nasza apteczka turystyczna jest zawsze w pełni wyposażona. Pieczę nad nią sprawuje Aga! Od niedawna dorzucamy do niej również to co może być potrzebne dla Kryśki.

O tym co powinna zawierać apteczka podróżna, dowiecie się z naszego wpisu „Apteczka turystyczna”.

Jeśli chodzi o ochronę przed słońcem, zaraz po powrocie z poprzedniego wyjazdu napisaliśmy bardzo obszerny i merytoryczny poradnik. Przybliżamy w nim nieco profilaktykę, a także doraźną ochronę skórę dzieci, tych najmłodszych i tych starszych.

REKLAMA

Słońce świeci przez większą część roku, nie tylko na chorwackiej plaży podczas wakacji. Dbajmy o skórę naszych pociech przez cały rok!

Więcej o ochronie niemowlaków i dzieci przed promieniami UV dowiecie się z wpisu „Jak chronić niemowlę przed słońcem w Chorwacji”.

Warto zabrać ze sobą słuchawki wygłuszające, w razie gdybyście trafili na głośną imprezę w centrum.

Higiena

Do mycia rąk czy buzi super sprawdzą się nawilżane chusteczki – te same co do wycierania pupy. Właśnie z tego powodu starajcie się wybierać takie chusteczki, które mają jak najkrótszy i naturalny skład. My od początku korzystamy z WaterWipes.

W trasie oraz podczas dłuższych wypraw, polecamy zabrać ze sobą zapachowe woreczki na pieluchy, które sprawdzą się nie tylko do transportu zużytej pieluchy.

W tym wieku, dzieciaki nie robią już kupy w pieluchę. Przynajmniej Krystyna już nie robiła. Dlatego, w naszym przypadku świetnie sprawdził się Tron – składany, papierowy nocnik, który możecie nabyć w drogeriach. Z Tronu korzystaliśmy podczas dalszych wypraw rowerowych lub podczas zwiedzania. W apartamencie oraz w podróży, Krystyna korzystała ze swojego nocnika.

  • Pieluchy,
  • Nawilżane chusteczki,
  • Szampon i mydło do kąpieli,
  • Zapachowe woreczki na pieluchy,
  • Sudocrem lub inny krem na odparzenia.

Ubezpieczenie

Przezorny zawsze ubezpieczony! Zanim wybierzecie się w drogę do Chorwacji, nie zapomnijcie ubezpieczyć siebie i Wasze pociechy. Podstawa to Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ) wydawanej bezpłatnie przez NFZ. Dodatkowo można skorzystać z ofert poszczególnych firm ubezpieczeniowych.

Więcej o ubezpieczeniach turystycznych dowiecie się z naszego poradnika ubezpieczeniowego, gdzie wielokrotnie pisaliśmy o tym ważnym aspekcie każdego wyjazdu do Chorwacji. Szczególnie w tych „chorych” czasach.

Karmienie

Podczas wyjazdu z 1,5-rocznym dzieckiem, nie mieliśmy już tak silnej presji, że musi koniecznie spożywać jedzenie w foteliku. Dlatego, tam gdzie taka możliwość istniała, Kryśka zasiadała do fotelika, a tam gdzie go nie było, po prostu jadła z nami. Dzięki temu odpadł nam kolejny element bagażu.

Nie zapomnijcie o materiałowym bądź silikonowym śliniaku, który łatwo i szybko przepłuczecie pod bieżącą wodą.

REKLAMA

Niezbędnym wyposażeniem jest również podgrzewacz do butelek i posiłków, który dodatkowo pełnił funkcję wyparzacza smoczków. Ponieważ nasz podgrzewacz nie posiada wtyczki do zapalniczki samochodowej, na trasie korzystaliśmy z gorącej wody z termosu.

Brak podgrzewacza na trasie wcale nie musi być wielkim problemem. Możemy kupić wrzątek (do herbaty), a także – na wielu stacjach – poprosić o podgrzanie mleka w mikrofali.

Doskonale sprawdził się termos na potrawy, w którym, podczas podróży znajdowały się ulubione pierogi ruskie od babci. Już na miejscu, lądowały w nim przygotowane w apartamencie lub zakupione gotowe obiadki.

Jeśli chodzi o potrawy, w Chorwacji bez problemu znajdziecie coś dla Waszych dzieci. W restauracjach, Kryśce najlepiej smakował rosół, pomidorowa, czasami ryba z warzywami, a także njoki (same lub z sosem pomidorowym) i makaron.

Pamiętajcie by zawsze mieć ze sobą wodę do picia dla malucha!

Spanie

Półtoraroczna Kryśka nadal wymagała od nas popołudniowej drzemki, ustalając nam w ten sposób nasz grafik.

Oczywiście, na czas wakacji, Kryśka spała z nami, tak więc dodatkowe łóżeczko nie było potrzebne. Jeżeli jednak, z jakiegoś względu potrzebujecie osobnego łóżeczka, rezerwując nocleg, koniecznie zapytajcie czy istnieje możliwość jego dostawienia.

Odzież

Zapewne zastanawiacie się jakie ubranka dla 1,5-rocznego dziecka zabrać do Chorwacji? Zacznijmy od tego, że musicie być gotowi na każdą pogodę. Prócz upałów i żaru z nieba może Was spotkać porywista Bura czy spora ulewa. Przed wyjazdem należy śledzić uważnie prognozy pogody na najbliższe dni. Na szczęście ubranka dzieci są niewielkie i bez problemu spakujecie pełny asortyment.

Warto wziąć ze sobą różne nakrycia głowy. Dopiero na miejscu sprawdzicie który kapelusz lub czapka z daszkiem nie będzie sprawiać, że głowa malucha zalana jest potem.

Przy zabawach wodnych świetnie sprawdzi się kombinezon do pływania, który ochroni skórę dziecka przez słońcem. Szukajcie kombinezonów z filtrem UV. Promienie słoneczne złagodzi również chusta.

REKLAMA

Jeśli chodzi o obuwie, półtoraroczny dzieciak porusza się już sprawnie i wymaga stosowania obuwia, również w wodzie, tam gdzie kamyczki są ostre lub istnieje ryzyko nadepnięcia na jeżowca.

Do chodzenia, zabierzcie klapki lub sandałki oraz buty zakryte na wieczory czy chłodniejsze dni. Ponadto nie zapomnijcie o:

  • piżamki,
  • skarpetki,
  • ciepła bluza,
  • cienka kurtka,
  • cienka czapka,
  • długie spodnie,
  • cienka chustka na szyję,
  • strój kąpielowy lub kąpielówki,
  • spodenki, spódniczki i sukienki,
  • bluzki lub body z długim rękawem,
  • koszulki lub body z krótkim rękawem.

Wózek

W przypadku półtorarocznej Kryśki, wózek, często stanowił wyłącznie ozdobę bagażnika. Córka jest bardzo aktywna, a gdy jeszcze zobaczy schody, pozostałe trakcje przestają mieć znaczenie. Sam wózek, jak zawsze, sprawdza się świetnie jako miejsce popołudniowej drzemki. Wszędzie tam, gdzie wiedzieliśmy, że zastanie nas pora drzemki, zabieraliśmy ze sobą wózek.

Warto również wspomnieć o roli „tragarza” jaką wózek pełnił podczas spacerów.

Super sprawdzi się również plecak przypinany do rączki wózka, w który spakujecie wszystkie niezbędne akcesoria dla dziecka, a nas pozbawi kolejnych kilogramów osprzętu. Nie zapomnijcie o przypinanej do wózka parasolce!

Ponieważ, podczas poprzedniego wyjazdu, Kryśce średnio przypadł do gustu nosik, tym razem nie zabraliśmy go do Chorwacji. Kolejny nadbagaż mniej.

  • wózek,
  • plecak lub torba do wózka,
  • parasolka przypinana do wózka.

Czy warto jechać z 1,5-rocznym dzieckiem do Chorwacji

O ile podczas pierwszego wyjazdu do Chorwacji z sześciomiesięcznym dzieckiem, mieliśmy obawy czy damy radę, tak w przypadku wyjazdu z 1,5-roczną Kryśką, nie mieliśmy żadnych!

Pamiętajcie, że każde dziecko jest inne, inaczej znosi dalekie podróże, jazdę samochodem oraz temperatury. Wy znacie je najlepiej, do Was należy ostateczna decyzja. My opisujemy nasz przypadek. Zanim wyruszycie w podróż do Chorwacji, sprawdźcie jak Wasza pociecha zachowuje się na krótszych dystansach.

Czy pojechalibyśmy kolejny raz z półtorarocznym dzieckiem do Chorwacji? Tak!

Rozpoczynając ten wpis wspomniałem, że jesteśmy w trakcie planowania kolejnych wyjazdów, oczywiście z panną Krystyną!

REKLAMA

Spójrzcie na zdjęcia szczęśliwej Kryśki!

Życzymy Wam szerokiej drogi i udanego pobytu w Chorwacji!

REKLAMA

Jeden komenrarz