No stress on Cres. Hasło to znajdziecie na każdym kroku w mieście Cres na wyspie Cres. Niestety miasto Cres było jedyną odwiedzoną przez nas miejscowością na Cresie, którą „atakowaliśmy” z bazy w Malim Lošinju. Koniecznie musimy tam wrócić! Szczególnie, że to była nasza pierwsza wizyta w regionie Kvarner. Przed nami jeszcze bardzo wiele do poznania.
Buongiorno Cres
No stress on Cres – coś w tym jest! Czuliśmy się tam bardzo dobrze, pomimo otaczającego nas w podświadomości przekonania, że znajdujemy się …we Włoszech. Po powrocie z letniego wyjazdu 2018, pisaliśmy o tym, że, według nas, wyspy Lošinj i Cres są bardziej „włoskie” niż niejedna miejscowość na Istrii. Na każdym kroku słychać było język włoski, wszechobecne włoskie rejestracje aut, no i moment, kiedy w właściciel warzywniaka zaczął do nas mówić po włosku.
Odpoczynek od upałów
Podczas wizyty w Cresie, pogoda zrobiła nam psikusa, serwując nad głowami deszczowe chmury. Może to i dobrze, nieobecność uciążliwego, lejącego się z nieba żaru, sprawiła, że mogliśmy dłużej pospacerować bez obawy o Kryśkę. Tylko zdjęcia ucierpiały.
Nasz wyjazd w region Kvarneru był częścią wyjazdu, w którym towarzyszył nam Vacansoleil Polska.
Historia Cresu
Usytuowane po zachodniej stronie wyspy, liczące ok. 2300 mieszkańców miasto Cres znajduje się w żupanii primorsko-gorskiej. Jest największym miastem na wyspie, która liczy około 3000 mieszkańców.
Na terenach zajmowanych przez dzisiejszy Cres, znajdowało się prehistoryczne grodzisko, a potem antyczna twierdza – Crepsa. Odnaleziono również wiele śladów greckiej, rzymskiej oraz bizantyjskiej obecności. Chorwaci przybyli na wyspę w IX wieku.
W późniejszym okresie, nad wyspą panowali Wenecjanie, Francuzi oraz Austro-Węgry.
REKLAMA
Po I Wojnie Światowej zajmowany przez Włochy, a wraz z upadkiem tamtejszego reżimu faszystowskiego w 1943 roku i po krótkim okresie chorwackiej władzy, Cres przejmują wojska niemieckie. W kwietniu 1945 roku Cres zostaje ostatecznie wyzwolony i ponownie wcielony do Chorwacji, a przez nią do Jugosławii.
Miasto znajduje się w zatoce, która zapewniała obronę przed wpływającymi statkami wroga, a także dawała naturalne schronienie statkom podczas złej pogody.
W pobliżu miasta znajdują się gaje oliwne, z których powstaje słynna, wielokrotnie nagradzana oliwa z oliwek Macmalić.
Stara część miasta to prawdziwy labirynt klimatycznych uliczek. Na fasadach budynków można odnaleźć herby zamieszkujących je rodzin, które wskazywały na ich profesję. W środku miasta znajduje się główny plac miejski, który tak jak w przeszłości tak i teraz jest centrum wszystkich wydarzeń kulturalnych.
Początki turystyki w Cresie sięgają 1845 roku co czyni ją drugim, po Opatii w Chorwacji o najdłuższej tradycji turystycznej. Pod koniec XIX wieku został otwarty pierwszy hotel – Miramar.
REKLAMA
Co warto zobaczyć w Cresie
W Cresie znajdziemy bardzo wiele interesujących obiektów, które potrafią być mocno ukryte. Tak jak chociażby pozostałości murów obronnych. Dawniej miasto otoczone było murami obronnymi, a dostać się można było do niego poprzez jedną z trzech bram. Do ciekawszych obiektów w Cresie należą:
- Górująca nad miastem, wieża obronna – pozostałość miejskich fortyfikacji
- Porta Marcella – brama miejska
- Kościół parafialny św. Maryi Wielkiej
- Kościół św. Izydora
- Liczne kaplice, rozsiane po całym mieście
- Brama miejska z zegarem
- Pałac Arsan
- Renesansowe pałace
- Loża miejska z „kolumną wstydu” na której widnieją ślady kajdan do których przypinano przestępców.
- Klasztor Franciszkanów z kościołem św. Franciszka
- Klasztor benedyktyński
- Pomnik upamiętniający poległych wojowników podczas powstania partyzantów przeciwko faszystowskiej okupacji podczas II Wojny Światowej
Plaże w Cresie i okolicy
W okolicy Cresu jak i na całej wyspie znajdziemy głównie plaże skaliste i kamieniste. W mieście znajdziemy plaże żwirowe. Znajdziecie je tutaj.
Nocleg w Cres
Zarówno w centrum Cresu jak i jego okolicy znajdziemy bardzo szeroką ofertę noclegową, którą możecie sprawdzić na przykład na Bookingu.
Epepa
-Bardzo podobało mi się miasto Cres, szczególnie wąskie uliczki, brama Porta Marcella i klasztor Franciszkanów. Zdecydowanie warto było tam pojechać!