Trudno w to uwierzyć, ale pierwszy raz Opatiję – kolebkę chorwackiej turystyki – odwiedziliśmy dopiero po 11 latach od pierwszej wizyty w Chorwacji. Pierwszy kontakt z Opatiją był bardzo pozytywny. Opatija zrobiła na nas ogromne wrażenie. Do tego stopnia, że już po dwóch miesiącach odwiedziliśmy ją ponownie. Oczywiście, szukanie podobieństw z Dalmacją, a tym bardziej porównywanie jej z Opatiją, nie ma większego sensu. To zupełnie dwa różne światy. Jeśli, jadąc w te strony wyzbędziecie się pokusy porównywania z południową częścią chorwackiego wybrzeża, zakochacie się w Opatii!
Kiedy patrzy się z góry na to niezwykle urodziwe miasto, mające „za plecami” góry, a u stóp – morze, aż chce się porównać je do Monte Carlo. Ale Opatija nie zasługuje wyłącznie na porównania: to miejsce unikatowe o bogatej i arcyciekawej historii.
Lungomare, dziesiątki pięknych willi i hoteli, wspaniały mikroklimat. Musicie odwiedzić Opatiję!
- Kolory Opatii, z daleka i bliska
- Początki turystyki w Chorwacji
- Podróż w obrębie tego samego państwa
- Nowy rozdział w historii Opatii
- Willa i Park Angiolina
- Kościół i klasztor św. Jakuba
- Park św. Jakuba
- Kościół Zwiastowania NMP
- Opatijski Barkajol
- Lungomare – 12 kilometrów piękna
- Dziewczyna z mewą
- Wille i Hotele w Opatii
- Polskie ślady w Opatii
- Chorwacka Aleja Gwiazd w Opatii
- Jedź do Fiume
Kolory Opatii, z daleka i bliska
Początki turystyki w Chorwacji
Rok 1844, w którym Ignazio Scarpa, bogaty kupiec z Rijeki (noszącej wtedy nazwę Fiume), odkrył niedaleko miasta doskonałe miejsce na zbudowanie swojej letniej rezydencji, jest obecnie oficjalnie uważany za początek turystyki w mieście i w całej Chorwacji.
Przez wieki Opatija nie straciła nic ze swojej klasy. Jeśli marzy wam się pobyt w kurorcie, wyjazd – jak mawiano w XIX i na początku XX wieku – do wód, Opatija jest miejscem idealnym. Powietrze w mieście i okolicach bogate jest w jod i sól morską.
Niepowtarzalny mikroklimat, uwarunkowany położeniem miasta między szczytami górskimi masywu Učka a Adriatykiem, sprawia, że naprawdę możemy docenić uzdrowiskowe walory okolicy. Zaspokojenie potrzeb estetycznych zagwarantuje wam przepiękna zabudowa i zjawiskowa roślinność.
REKLAMA
Podróż w obrębie tego samego państwa
Choć trudno dziś w to uwierzyć, dla polskich poddanych Austro-Węgier (czyli mieszkańców Galicji, obejmującej m. in. południową Małopolskę z Oświęcimiem, Tarnowem i Nowym Sączem) wyprawa do adriatyckiego kurortu była podróżą w obrębie tego samego państwa!
Kiedy 8 lutego 1867 roku, w wyniku przeprowadzonej reformy konstytucyjnej, w miejsce Cesarstwa Austriackiego ustanowiona została dualistyczna monarchia Austro-Węgier, Opatija znalazła się w jej granicach i dopóki w nich pozostawała, nosiła nazwę Abbazia (którą nasi rodacy szybko spolszczyli na Abbacja).
Nowy rozdział w historii Opatii
W 1873 roku towarzystwo austriackich kolei południowych (Suedbahn) wybudowało linię Wiedeń – Rijeka, której odnoga docierała do Abbazii. Niedługo potem, w roku 1884, powstał w Opatii pierwszy hotel, stojący tu do dziś Kvarner, który jest jednocześnie najstarszym hotelem Chorwacji. Powstał w zaledwie dziewięć miesięcy, wyznaczając standardy estetyczne całej zabudowy miasta.
Aktualnie, we wnętrzach hotelu Kvarner trwają prace mające na celu odsłonięcie i zabezpieczenie pierwszych fresków.
Do dziś stoi także w Opatii Willa Angiolina – to właśnie ją kazał wybudować (czy raczej przebudować, bo na posesji stała już posiadłość poprzedniego właściciela – barona Hallera von Hallerxteina) Ignazio Scarpa, kiedy odkrył idealne miejsce na swoja letnią rezydencję. Angiolina zawdzięcza swoją nazwę imieniu zmarłej żony Scarpy. Dziś ma tu swoją siedzibę Chorwackie Muzeum Turystyki.
REKLAMA
Niestety nie było nam dane ani odwiedzić wnętrz Willi Angiolina, ani chociażby zobaczyć jej z zewnątrz. Władze miasta zaplanowały odrestaurowanie fasady na sezon turystyczny. Szkoda.
Zanim powstała Angiloina, Opatija była osadą liczącą ok. 120 domów, których mieszkańcy trudnili się rybołówstwem i żeglarstwem. Wszystkie wspomniane wyżej wydarzenia sprawiły, że otworzył się przed nią całkiem nowy rozdział historii. W roku 1860 zaproszenie do pobytu w Angiolinie przyjęła cesarzowa Maria Anna Sabaudzka, która (oczywiście zachwycona!) namówiła do przyjazdu cesarza Ferdynanda I.
W świat poszedł jednoznaczny przekaz: Abbazia jest boska! Zaczęto ją określać mianem Adriatyckiej bądź Austriackiej Nicei czy Adriatyckiej Perły czy Królowej Adriatyku.
W 1889 roku Opatija została oficjalnie ogłoszona uzdrowiskiem klimatycznym. Choć miało to być uzdrowisko wyłącznie dla członków rodziny królewskiej, szybko zaczęły tu ściągać tłumy turystów – i tak jest do dziś.
Willa i Park Angiolina
Willę Angiolina otacza jeden z najpiękniejszych chorwackich parków – park o tej samej nazwie, który powstawał w latach 1845-1860. Na ponad trzech hektarach rośnie tu sto kilkadziesiąt gatunków roślin, w tym magnolie, kamelie japońskie, cyprys himalajskie, sosny amerykańskie, sekwoja, bambusy, papirusy i cedry.
Kościół i klasztor św. Jakuba
Historia miasta, które uznawane jest za kolebkę chorwackiej turystyki, sięga połowy XV wieku i jest związana z jedną z najważniejszych budowli miasta – kościołem i klasztorem pod wezwaniem św. Jakuba.
Słowo opatija oznacza po prostu opactwo. Kościół (wraz z zabudowaniami klasztornymi) powstał najprawdopodobniej w 1420 roku, a w późniejszych wiekach był kilkakrotnie przebudowywany.
W wiekach średnich, co oczywiste, opactwo stanowiło centrum życia społecznego: odbywały się tu procesy sądowe, jarmarki, odpust w dniu św. Jakuba przyciągał przybyszów z okolicznych wsi. Wokół kościoła powstał pierwszy cmentarz, a w XIX wieku opactwo stało się siedzibą pierwszej szkoły w mieście. XIX wiek to także ten moment na osi czasu, w którym odkryto walory krajobrazowe Opatii.
W kościele znajduje się płaskorzeźba Piety Ivana Mestrovića, słynnego chorwackiego rzeźbiarza i architekta.
Park św. Jakuba
Wysypane żwirem alejki i domiar ławek zachęcają do odpoczynku w cieniu. Jeśli pozostajecie pod urokiem nadadriatyckiej roślinności, zajrzyjcie także do Parku św. Jakuba z neobarokową fontanną z rzeźbami Heliosa i Selene.
REKLAMA
Park mieści się w sąsiedztwie kościoła św. Jakuba, a także pomnika Dziewczyny z mewą.
Kościół Zwiastowania NMP
Górujący nad Opatiją Kościół Zwiastowania NMP, z początku XX wieku, z związku ze swoimi rozmiarami nazywany jest również „Vela crikva”, a także „Njemačka”, ponieważ początek budowy przypadł na czasy panowania na tych terenach Autro-Węgier.
Monumentalna budowla, z zieloną kopułą, jest jednym z symboli Opatii.
Początkowo, architekci zakładali, że schody kościoła będą prowadzić aż do morza, jednak wybuch II Wojny Światowej spowodował wstrzymanie budowy, a już po wojnie że zrezygnowano z tego pomysłu.
Budowę kościoła rozpoczęto w 1913 roku. Kościół do dzisiaj nie został w pełni ukończony, a mieszkańcy zdążyli już przywyknąć do czerwonej cegły i uważają, że taka surowa forma wnętrza kościoła powinna pozostać.
Opatijski Barkajol
Wenecja ma gondolierów, a Opatija miała swoich Barkajoli. Nazwa pochodzi od nazwiska jednego z pierwszych „opatijskich gondolierów” (Barkajol). Bajkaroli pojawili się jeszcze przed I Wojną Światową, a ich zadaniem było przewożenie pasażerów, którzy przybyli do Opatii dużymi statkami, które to, z powodu odpowiedniego portu, nie mogły przybijać do brzegu.
Z czasem barkajoli wyspecjalizowali się w wożeniu zamożnych gości wzdłuż wybrzeża Opatii, stając się przy okazji przewodnikami turystycznymi. Zainteresowanie gości było ogromne, bo Opatija jest najpiękniejsza od strony Adriatyku, więc Barkajolowi nie brakowało pracy, zwłaszcza tego, który potrafił urozmaicić swoje żeglowanie piosenką lub atrakcyjną anegdotą.
Zawód ten stał się zawodem bardzo prestiżowym, a barkajoli stali się znakiem rozpoznawczym Opatii. Ich charakterystyczne białe łodzie „Opatijski guc”, z wygodnym oparciem „stacjonowały” w niewielkiej zatoczce Opatijski portić, w pobliżu kościoła św. Jakuba i pomniku Dziewczyny z mewą. Swoich przyszłych klientów zapraszali na przejażdżkę słowami „Barke faren”.
Zawód Barkajoli niestety nie przetrwał do dzisiejszych czasów. Na ich cześć, w miejscu ich „stacjonowania” powstał pomnik Barkajola oraz stanęła tablica informacyjna.
Lungomare – 12 kilometrów piękna
Przez cały XIX wiek trwała intensywna zabudowa miasta. Hotele, a właściwie hotelowe pałace, utrzymane w charakterystycznym fin de sieclowym stylu do dziś stanowią o jego atrakcyjności. Turyści podziwiają je wędrując Promenadą Franciszka Józefa I, znaną jako Lungomare (łączy malowniczą wioskę rybacką Volosko z Opatiją, a dalej z Ičići, Iką i Lovranem) albo („piętro wyżej”) – ulicą Maršala Tita. Można odnieść wrażenie, że człowiek przeniósł się wprost do Belle Époque!
REKLAMA
Lungomare, podobnie jak willa Angiolina z parkiem o tej samej nazwie, czy hotel Kvarner, stanowi jedną z najwyrazistszych wizytówek miasta. Ta dwunastokilometrowa nadadriatycka promenada powstawała etapami: część północna (od Volosko do Opatii) została ukończona w 1889 roku, a część południowa (łącząca Opatiję z Lovranem) – w 1911.
Dziewczyna z mewą
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów kojarzonych z Lungomare jest, reprodukowany na wszystkich pocztówkach i folderach, pomniki-symbol Zatoki Kvarnerskiej, czyli usytuowanym na skale przy plaży Slatina słynna Dziewczyna z mewą (Djevojka z galebom). Zanim stanęła na tym małym cyplu w 1956 roku, jej miejsce zajmowała Madonna del Mare, dzieło rzeźbiarza Rathausky’ego z Grazu.
Madonna miała czuwać nad duszą hrabiego Arthura Kesselstadta, który utonął niedaleko cypla w 1891 roku. Niestety i ona została porwana przez burzę.
Wille i Hotele w Opatii
Zarówno sama Opatija jak i pobliskie Ičići i Lovran słyną z bardzo wielu, kryjących czasem niezwykłe historie, pięknych willi i hoteli z czasów włoskich i austro-węgierskich. Różnorodność w stylach architektonicznych powoduje, że nie doświadczycie tam monotonności. Każdy budynek z osobna zaprasza do zatrzymania się i zawieszenia na nim oka na dłuższą chwilę.
Kolejnym elementem, który sprawia, że Opatijska architektura jest fantastyczna, są różnorodne i intensywne barwy budynków. Zadaniem tak szerokiej palety barw było, między innymi „wspomaganie” pięknej już fasady, w wyróżnianiu się na tle innych willi. Wszak zamożni goście odwiedzający Opatiję, dla których cena nie miała większego znaczenia, chcieli mieszkać w tej najpiękniejszej.
Sami spójrzcie jak wspaniała architektura oraz różnorodność barw sprawiają, że Opatija wygląda przepięknie. Mieliśmy duży problem z wyborem zdjęć, stąd tak duża ich ilość poniżej.
Polskie ślady w Opatii
Zwiedzając Opatiję i jej najbliższe okolice natkniecie się na wiele polskich śladów.
Nieopodal Dziewczyny z mewą znajdziecie tablicę upamiętniającą pobyt Józefa Piłsudskiego. Widnieje na niej napis w języku polskim i chorwackim:
Józef Piłsudski żołnierz i mąż stanu, współtwórca niepodległej Polski, pierwszy marszałek i naczelnik Państwa Polskiego mieszkał w Opatii w przededniu wielkiej wojny o wolność narodów.
Na obrzeżach Parku Angiolina natraficie na popiersie Henryka Sienkiewicza, skierowane w stronę morza – w 1887 i 1889 roku Sienkiewicz pisał w Opatii „Pana Wołodyjowskiego” i pierwsze szkice zapowiadające „Quo vadis”.
REKLAMA
Z kolei w Lovranie na willi Atlanta, w której bywał ojciec Witkacego, czyli Stanisław Witkiewicz (ostatecznie osiadł w Lovranie i tutaj zmarł), możecie zauważyć tablicę w języku chorwackim o następującej treści:
„Stanisław Witkiewicz, wielki polski patriota, promotor sztuki narodowej, malarz, krytyk, pisarz, urodzony 21 maja 1851 r., przebywał w Lovranie w latach 1904-1905 w Willi „Atlanta”, w 1908 r. w Willi „Gianna”, a później w „Pension Centrale” do swojej śmierci 5 września 1915 roku”.
Warto wiedzieć, że na przełomie XIX i XX wśród wielu opatijskich hoteli oraz willi swoje pensjonaty posiadali także Polacy, np. pensjonat Ayram, kierowany przez doktora Henryka Ebersa juniora, założyciela zakładu zdrojowego w Krynicy i willa Heim, której właścicielkami były panie Marchlewska i Grużewska. Usługi lecznicze (wszak jesteśmy w uzdrowisku…) oferowali Ksawery Górski – twórca sanatorium w Szczawnicy i dr Bolesław Kostecki (ówczesna sława medyczna).
Chorwacka Aleja Gwiazd w Opatii
W Opatii bywały takie sławy jak Gustaw Mahler, Antoni Czechow, James Joyce, Isadora Duncan czy Albert Einstein. Ale miasto ma także swoją Aleję Gwiazd. Projekt Chorwacka Aleja Gwiazd w Opatii został zainicjowany w 2005 roku jako symboliczny hołd dla wszystkich ludzi, których przedsięwzięcia sportowe, naukowe, kulturalne lub artystyczne przyczyniły się znacząco do światowej promocji Chorwacji. Znajdziecie tu m.in. gwiazdę Olivera Dragojevića.
Jedź do Fiume
A kiedy znudzi wam się raj, bo ponoć jest to możliwe, pamiętajcie że z Opatii jest tylko 14 km do Rijeki, czyli dawnego Fiume, od którego wszystko się zaczęło. Więcej o Rijece dowiecie się z wpisu pt. „Rijeka nad Zatoką Kvarnerską. Port, torpeda i karnawał„.
Poniżej zdjęcia Rijeki widzianej z Opatii.