Split zimą? Świetny pomysł!

Ostatni tydzień 2021 roku spędziliśmy w Splicie, po raz pierwszy witając Nowy Rok w Chorwacji. Była to jedna z lepszych decyzji, związanych z chorwackimi wyjazdami, którą podjęliśmy w minionym roku. Split przywitał nas ciepło i słonecznie. Nie zabrakło również dodatkowych atrakcji, które były częścią adwentowo-noworocznego programu miasta Split. Split zimą? Rewelacja! Ponieważ nasz grafik wyjazdów na ten rok został już zapełniony, zimowy wyjazd do Dalmacji zaplanowaliśmy wstępnie na pierwszą połowę stycznia przyszłego roku. Również Was zachęcamy do planowania zimowych wyjazdów do Chorwacji.

Samolotem do Splitu

Na, nieco ponad tygodniowy wypad do Splitu udaliśmy się samolotem z Warszawy, z przesiadką w Zagrzebiu. Szkoda, że LOT wykonuje połączenia Lublin – Split wyłącznie w okresie letnim. Oszczędzilibyśmy sobie sporo czasu.

Ten zapach powietrza po wyjściu z samolotu! Nie do pomylenia z żadnym innym. Ten kto lądował w Dalmacji wie o czym piszemy.

Nocleg w centrum Splitu

Lokalizacja noclegu w Splicie, szczególnie wtedy gdy podróżujemy z dzieckiem bez własnego auta, odgrywa bardzo ważną rolę. Im dalej od Pałacu Dioklecjana tym dłuższy dojazd. To także korzystanie z komunikacji miejskiej. Jeśli natomiast posiadacie własne auto, do poświęconego na dojazd czasu musicie doliczyć również koszt parkingu.

Podczas grudniowego pobytu, pierwszą połowę wyjazdu spędziliśmy w hotelu Cornaro, a drugą w apartamencie Palace Wall Residences. Sprawdzając ceny noclegów w obu obiektach, sami zobaczycie, że nawet w samym centrum Splitu każdy znajdzie coś dla siebie, bez względu na zasobność portfela czy na zachcianki ponad plan.

Split z drona

Latanie dronem w Splicie nie należy do łatwych, z kilku względów. Po pierwsze, na przeszkodzie staje nam pobliskie lotnisko, przez które, maksymalna dopuszczalna wysokość lotów w centrum Splitu to 50 metrów (w Chorwacji wymagane jest zgłaszanie lotu poprzez aplikację AMC). Kolejna przeszkoda to silne zagęszczenie ludności. W kategorii Open nie wolno wlatywać nad zgromadzenia osób, a minimalna odległość pozioma od osób to 30 metrów (lub 5 m jeżeli dron posiada funkcję ograniczającą prędkość lotu). Trzecią przeszkodą, o której warto pamiętać, nie tylko w Splicie, to …waleczne mewy. Podczas pierwszego przelotu, walka z atakującymi drona mewami zakończyła się pociętymi przez śmigła palcami.

REKLAMA

Dlatego też, jeśli chcemy legalnie sfotografować lub nagrać z powietrza np. Pałac Dioklecjana, praktycznie pozostaje nam start z jednego z cypli oraz lot wyłącznie nad morzem.

Pogoda pod koniec grudnia

Sami dobrze wiecie, a my niejednokrotnie to podkreślamy – nie ma czegoś takiego jak „pewna pogoda” lub rzetelna odpowiedź na pytania typu „jaka będzie pogoda za kilka miesięcy, na podstawie tego co było w tym roku?”.

Dla przykładu, im bliżej naszego wylotu do Splitu, prognozy pogody pokazywały coraz gorszą pogodę na końcówkę roku. Jak to się miało do rzeczywistości? Jedyny raz kiedy krople deszczu zmoczyły nieznacznie nasze ubrania był wieczór w dniu przylotu. Od następnego dnia, aż do 4 stycznia, w Splicie gościło słońce, czasami lekko przysłaniane chmurami, a temperatury – według tego co odnotowały stacje meteo – oscylowały pomiędzy 14 a 18 stopniami Celsjusza. Oczywiście, temperatura odczuwalna na słońcu była o wiele wyższa, przez co nie byliśmy w stanie odpowiedzieć Wam na nie podczas naszych relacji Na Żywo. Chwilę po naszym odlocie do kraju …pogoda popsuła się i zrobiło się mniej przyjemnie. Podsumowując, trafiliśmy w piękne okienko pogodowe.

Zimowy Split odwiedziliśmy raz i to tylko na kilka dni. Gdybyśmy mieli Wam doradzić, jeśli chodzi o to jak się ubrać, to – oprócz oczywistego śledzenia prognoz pogody – wybór odzieży takiej jaką nosicie zazwyczaj wiosną czy jesienią w Polsce.

Dwukrotny pobyt w oddalonym od Adriatyku Zagrzebiu zimą to już nieco inna bajka. Tutaj, oczywiście należy przygotować się nawet na dużo niższe temperatury, a także opady śniegu. Co prawda, podczas Adwentu w Zagrzebiu doznaliśmy opadów śniegu, jednak nie poleżał on zbyt długo.

REKLAMA

Split zimą, pełen atrakcji

Pierwsze trzy dni poświęciliśmy na poznawanie zimowo-świątecznego Splitu i jego okolic. Tak intensywny plan nie byłby możliwy gdyby nie pomoc ze strony Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej, zarówno centrali w Zagrzebiu jak i warszawskiemu oddziałowi, zo co chcielibyśmy bardzo mocno podziękować!

Pierwszego dnia odbyliśmy spacer po Pałacu Dioklecjana. Nie sposób zliczyć, który to był nasz spacer w tym miejscu. Za każdym razem odkrywamy coś nowego. Dino, nasz przewodnik zabrał nas w podróż w miejsca bardziej i mniej oczywiste, znajdujące się zarówno na powierzchni ziemi, w podziemiach pałacu, a także wysoko ponad jego uliczkami.

Czy wiedzieliście, że jeśli z głowy Sfinksa odłamiemy węża to pozostanie ślad w kształcie krzyża, a głowa stanie się znakiem wykorzystywanym przez chrześcijan do wskazywania granicy getta żydowskiego?

No i w końcu chyba dotarliśmy do miejsca, w którym kończy swoją drogę woda płynąca podziemną częścią rzymskiego akweduktu.

Jeśli chodzi o wyjątkowe miejsca, odwiedziliśmy najmniejszy kościół w Splicie z przełomu V i VI wieku, a który mieści się – uwaga – nad Złotą Bramą.

Po dwugodzinnym poznawaniu tajemnic Pałacu Dioklecjana udaliśmy się do parku Josipa Jurja Strossmayera (tuż przy Złotej Bramie Pałacu Dioklecjana), w którym zainstalowano lodowisko Đardin. Lodowisko w centrum Splitu było strzałem w dziesiątkę! Nie tylko Kryśka była szczęśliwa. Dzień przed powrotem do Polski, ponownie wróciliśmy na Đardin, tym razem wieczorową porą.

Drugiego dnia udaliśmy się z samego rana do Parku Zvončac, w pobliżu ACI Mariny, gdzie czekały występy i animacje dla najmłodszych.

Po południu pojechaliśmy do oddalonej od Splitu o ok. 40 kilometrów wsi Dolac Gornji, w której znajdowała się wioska bożonarodzeniowa Božićno selo. Więcej o tym fantastycznym miejscu, „gdzieś w pośród niczego” przeczytacie we wpisie pt. „Božićno selo w Dolac Gornji. Wioska bożonarodzeniowa w środkowej Dalmacji”. Polecamy!

Trzeci dzień rozpoczęliśmy od oddalonego o ok. 5 kilometrów od centrum, Parku Mertojak. Nieprzyzwyczajeni do dalmackiego poczucia czasu, widząc, że o zaplanowanym czasie zupełnie nic się nie dzieje, zarówno na scenie jaki wokół niej, byliśmy o włos od rezygnacji. Wytrzymaliśmy jednak. Po około godzinie ruszyła impreza dla najmłodszych, którą uświetnił pokaz taneczny dzieci z pobliskiej szkoły. Kryśka byłą przeszczęśliwa, zresztą zobaczcie sami.

Wieczorem udaliśmy się na „skwer” Cornaro, mieszczący się pomiędzy hotelem Cornaro, w którym mieszkaliśmy przez połowę pobytu w Splicie, a parkiem Josipa Jurja Strossmayera. W tym czasie, Advent Cornaro było chyba najgłośniejszym miejscem w centrum Splitu, ponieważ każdego wieczoru odbywały się tam koncerty chorwackich gwiazd muzyki.

REKLAMA

Đir po splitskiej rivie

Kolejne dni poświęciliśmy jużna totalny relaks w promieniach słońca. Đir po splitskiej rivie – zawsze chcieliśmy to zrobić, ale nie w lipcu, kiedy z nieba leje się żar. Na spokojnie, usiąść i zupełnie nic nie robić. Odpocząć od codziennych obowiązków. Fjaka, na tyle ile pozwoliła nam Kryśka!

Przy tej okazji warto również wspomnieć o ilości turystów, których widać całkiem sporo na zdjęciach. W okresie adwentu, a następnie Sylwestra, do Splitu ściągają niezliczone masy turystów (głównie Chorwatów), przez co, czasami można się poczuć jak podczas szczytu sezonu letniego. Taka jest cena popularności sławnych miejsc.

Split nocą

Split nocą nie zasypia, aczkolwiek, z pewnością jest mniej zatłoczony w porównaniu do nocy w sezonie letnim.

Sylwester w Splicie

Sylwester w Splicie okazał się wystrzałowy! Ostatniego dnia grudnia, mieszkańcy Splitu, od samego rana gromadzili się przy lokalach, śpiewając na całe gardło chorwackie szlagiery. Bardzo fajnie było to zobaczyć i usłyszeć!

W 2021, z powodu pandemii, władze miasta zrezygnowały z tradycyjnego koncertu na rivie oraz pokazu sztucznych ogni. Odwołanie koncertu i pokazu, nie zmieniło planów przybyłych do Splitu, którzy licznie stawili się na rivie, witając Nowy Rok przy śpiewach i fajerwerkach.

Nowy Rok

Zgodnie z przysłowiem „Nowy Rok jaki, cały rok taki”, pierwszy dzień 2022 postanowiliśmy spędzić na spokojnie i bez pośpiechu.

Przed południem wspięliśmy się na górujące nad miastem Wzgórze Marjan, skąd rozpościera się wspaniały widok na całe miasto. Na wzgórzu znajduje się park, a w nim (zamknięte w tym czasie) mini ZOO, oraz plac zabaw, który bardzo spodobał się Kryśce. Park Marjan musi być wspaniałym miejscem na odpoczynek w sezonie letnim.

Co ciekawe, z Marjana udało mi się sfotografować …ośnieżony szczyt Sveti Jure, do którego, w prostej linii jest ponad 50 kilometrów. Nawet kilku mieszkańców Splitu wątpiło w moje ujęcie. Dowód poniżej, Sv Jure z jedynym takim w rejonie masztem telewizyjnym.

Na wzgórze prowadzi kilka dróg, z czego ta najbardziej znana wśród turystów prowadzi schodami. My, z racji posiadania wózka, nawet nie myśleliśmy o podejściu tą trasą. Dlatego wybraliśmy łagodne wejście prowadzące ulicą Plinarską.

Czy wrócimy do Chorwacji zimą?

No pewnie, że wrócimy! Coraz bardziej dorastamy do decyzji o całkowitym odpuszczeniu sobie pobytu w Chorwacji w lipcu czy sierpniu (co nie jest jeszcze takie proste) i skupienie się na o wiele przyjemniejszych do zwiedzania miesiącach takich jak czerwiec czy wrzesień-październik.

REKLAMA

Dalmacja zimą okazała się idealna, a przynajmniej była idealna podczas naszego pobytu. Końcówka roku, a my czuliśmy się jakby był polski maj. Tak jak wspomnieliśmy na początku, w kalendarzu mamy już rezerwację na początek stycznia 2023!

REKLAMA

3 komentarze