CroLove pyta. Wywiad z Karolem Wernerem z KolemSieToczy.pl

Podróż na Kretę, w Alpy, do Norwegii czy na Bałkany – to musiało dużo kosztować. Niekoniecznie! Jeśli wybierzemy sposób podróżowania na jaki najczęściej decyduje się nasz rozmówca. A jest nim Karol Werner, prowadzący bloga KolemSieToczy.pl, który w 2012 roku wybrał się w pierwszy ponad miesięczny wyjazd rowerowy na Bałkany. Cała podróż kosztowała …zaledwie 1200zł! Więcej informacji o Karolu znajdziecie pod wywiadem.


Jest to już drugi nasz wywiad z podróżnikiem, który miał przyjemność zahaczyć o Chorwację na swoim podróżniczym szlaku. Pytania podzieliliśmy na trzy części, podróżniczą, rowerową i blogową. Jeśli wybieracie się na Bałkany rowerami i macie wątpliwości, śmiało pytajcie Karola w komentarzach. Serdecznie zapraszamy.

Wyprawa Bałkany 2012

1) Chorwacja

Jak to się stało, że trafiłeś do Chorwacji?

Wybrałem się na mój pierwszy ponad miesięczny wyjazd rowerowy na Bałkany. A, że Chorwacja na Bałkanach leży, to też solidnym nietaktem byłoby jej nie zobaczenie!

Czy wyprawa Bałkany 2012 to Twoja pierwsza i jedyna wizyta w Chorwacji?

Jak do tej pory tak. Zarzekam się kiedyś wrócić, ale jak na tę chwilę ciągnie mnie do krajów o mniejszym zagęszczeniu turystów na metr kwadratowy.

Na blogu opisujesz pobyt w Karlovacu, Zadarze, na wyspie Pag, Šibeniku. W których miejscowościach zatrzymywałeś się jeszcze?

Bardzo ciepło wspominam środkową Chorwację. Mniej tam ludzi, a widokowo wcale nie jest gorsza aniżeli popularne wybrzeże. Bardzo podobał mi się odcinek Sinj-Gradac-Drnis. Był koniec wakacji, ruch na drogach minimalny, słońce już tak bardzo nie paliło jak miesiąc wcześniej. Niesłychanie spodobała mi się ta część Chorwacji.

Które chorwackie miasto lub miejsce podobało Ci się najbardziej?

Szczerze mówiąc nie lubię miast w ogóle. Lubię przestrzenie, puste miejsca, góry, piękne widoki. Jeśli miałbym jednak wybierać, to myślę, że byłoby to miasto Pag i piękna wyspa na której leży. Bajka!

REKLAMA

Dane Ci było poznać bałkańską gościnność?

Wiele razy. Często pytam ludzi o pozwolenie na rozbicie namiotu na posesji. Wiadomo – jest bezpieczniej, można się umyć, o wrzątek poprosić. Często jednak na wrzątku się nie kończyło i załapywałem się na grille, degustacje wina, małe imprezy.

Jakie jest Twoje ogólne wrażenie po odwiedzeniu Chorwacji?

Jest to piękny kraj, w pełni wykorzystujący swój potencjał turystyczny – będący z pewnością wzorem do naśladowania dla wielu mu podobnych. Czy dobrym wzorem? Nie wiem. W ślady Chorwacji już dawno poszła Czarnogóra i nie sądzę, żeby i Albania długo opierała się łatwym pieniądzom jakie niesie ze sobą masowa turystyka. Mnie osobiście nie ciągnie w takie miejsca, męczę się tam. Jak już mówiłem wolę być w górach, gdzie turystyka jeszcze nie doszła, albo przynajmniej nie na taką skalę jak ma to miejsce w Chorwacji.

Podróżowałeś rowerem. Jaka jest Twoja opinia na temat chorwackich dróg?

Rewelacyjne. Nie mam nic do zarzucenia. Zwłaszcza po tegorocznym wypadzie do Azji Środkowej, gdzie asfalt jest na wagę złota

Co powiesz o chorwackich kierowcach, zwłaszcza tych, których spotkałeś nad samym Adriatykiem? Bliżej im do szalonych Włochów czy przezornych Austriaków?

Ciężko stwierdzić. Nie przypominam sobie, żebym komuś pokazywał środkowy palec ( :D ). Ja to w ogóle miałem szczęście co do tej sławnej magistrali adriatyckiej. Jechałem nią dwa dni w Czarnogórze i szybko uciekłem w głąb lądu. Totalna masakra komunikacyjna – skołataną psychikę musiałem leczyć ponad tydzień. W końcu kiedy ponownie dobiłem do magistrali było już po wakacjach i cała droga byłą wręcz opustoszała! Przejeżdżało jedno auto na kilkanaście minut, coś pięknego!

Wyprawa na Bałkany 2012
Wyprawa na Bałkany 2012
Wyprawa na Bałkany 2012

2) Wyprawa Bałkany 2012

Jakie kraje obejmowała wyprawa Bałkany 2012? Który kraj podobał Ci się najbardziej?

Słowacja, Węgry, Rumunia, Serbia, Kosowo, Macedonia, Albania, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja i Czechy. Mam właściwie trzech faworytów: Rumunia (świetny, niedoceniany kraj!), Albania (kraj, gdzie ciągle jeszcze turystyka nie dotarła), Czarnogóra (za Durmitor i niesamowite kaniony!)

REKLAMA

Miałeś jakieś poważniejsze usterki sprzętu?

Kilka przedziurawionych dętek, 10 złamanych szprych (jakaś felerna obręcz…) no i wyrwana przerzutka. Trochę tego było, jednak Bałkany to nie jest koniec świata – zawsze można znaleźć jakiś sklep rowerowy.

Jak długo trwało przygotowanie do wyprawy Bałkany 2012?

Nie był to mój pierwszy wyjazd rowerowy (wcześniej 2tyg. w Alpach), a na rowerze jeżdżę w miarę regularnie – kondycji więc wyrabiać nie musiałem. Sprzęt także w większości miałem już zakupiony, więc myślę, że w sumie może z… tydzień ;)

Jesteś zwolennikiem tzw. podróżowania niskobudżetowego? Możesz zdradzić jaki był całkowity koszt wyprawy Bałkany 2012?

Pewnie, że mogę. Mniej więcej 1200zł wraz z powrotnymi pociągami z Zagrzebia.

Wyprawa na Bałkany 2012
Wyprawa na Bałkany 2012
Wyprawa na Bałkany 2012

3) Blog

Zwiedziłeś już część Polski, Europy i Azji i nie tylko. Kiedy zdałeś sobie sprawę, że nadszedł czas spisywania relacji z podróży w postaci bloga?

Właściwie to po pierwszym wyjeździe w Alpy już prowadziłem coś czemu bliżej było do pamiętnika niż bloga. Coś, co miało posłużyć do odświeżenia sobie wspomnień za 40 lat, kiedy już będę stary i nic mi się nie będzie chciało. Zrodził się z tego jednak blog, okazało się, że ktoś poza rodziną chce to czytać, a niektórzy uznają to nawet za dobre. Tak więc piszę – już nie dla siebie, lecz czytelników.

Podróżujesz sam czy w grupie?

Czasem sam, czasem ze znajomymi. W grupie raźniej – wiadomo, jednak jak chce się jechać gdzieś na kilka miesięcy to polecam jechać samemu, gdyż wtedy najlepiej poznaje się kraje i zamieszkujących je ludzi. Choć ja co prawda nigdy nie jechałem sam na więcej niż 2 tygodnie. Może kiedyś spróbuję…

Studiujesz czy pracujesz? Jak to godzisz z podróżami?

Właśnie skończyłem studia i podjąłem pracę w zawodzie. Jestem po Politechnice, jednak ciągle mam nadzieję, robić coś z podróżami. W marcu pojawi się w całej Polsce moja książka „Kołem Się Toczy: przez Kaukaz i Bliski Wschód”, więc może coś bardziej ruszy w tymi kierunku. Czas pokaże.

Najbliższe plany na podróż Kołem się toczy to…?

Pracuję, więc ciężko mi powiedzieć. Jak się dogadam z nowym szefem co do urlopu po kilku miesiącach pracy, to gdzieś pojadę. Jak nie to… zobaczymy :D

Wyprawa Bałkany 2012
Wyprawa Bałkany 2012

Krótko o Karolu

Logo Kołem Się Toczy

Karol uprawia niskobudżetowe podróżowanie t.j. jak najniższym kosztem po całym świecie. Podróżuje na rowerze, autostopem a także tanimi liniami lotniczymi. Przygodę z blogowaniem rozpoczął w 2011 roku. Blog służy mu głównie jako pamiętnik i poradnik oraz jako miejsce do obalania stereotypów na temat mieszkańców innych krajów. Blog Karola został wyróżniony przez Radio RMF MAXXX, a także otrzymał Wyróżnienie Główne w konkursie na Bloga Roku 2013.

Wyprawa na Bałkany 2012

Jak sam mówi, zamiast pisać o sobie woli pisać o przygodach, widokach, jeziorach, górach, spotkanych po drodze ludziach i ich historiach. Zachęcamy do odwiedzania bloga Karola, bo jest co czytać! Prócz bloga Karola znajdziecie również na Facebooku, YouTube, Google+, Twitterze oraz Instagramie. Od 9 marca w księgarniach dostępna będzie Karola o podróży w Kaukaz i Bliski Wschód.

Wyprawa Bałkany 2012 na KolemSieToczy.pl i nie tylko…

Zapraszamy do lektury wyprawy Bałkany 2012 na blogu Karola. Ponadto wybraliśmy dla Was jeszcze kilka innych wpisów z którymi warto się zapoznać. Zapraszamy.:
Wyprawa Bałkany 2012
Poradnik podróżnika
Praktyczny poradnik
Ludzie są dobrzy

REKLAMA

REKLAMA

3 komentarze

  1. balkanyrudej
    -

    Generalnie z tym zagęszczeniem turystów na Bałkanach jest tak, że jeśli wybieramy się w pełni sezonu to niestety liczymy się z tym, że będzie tłoczno. Ale wystarczy udać się w ten region Europy we wrześniu lub np. na wiosnę i cieszyć się błogim spokojem, a momentami wręcz samotnością. W sezonie również możemy nie doświadczyć tłumów, jeśli wybierzemy mniej oblegane miejsca (tak, są takie, wystarczy omijać wielkie kurorty). Także dla chcącego nic trudnego, a Bałkany mogą okazać się równie dzikie jak mongolskie stepy.